Powrót Cannavaro?!

cannavaro_13123151

Poniższy post jest pierwszym z nowo zapoczątkowanej przeze mnie – fana (jeśli nie fanatyka) Juventusu – serii.

Końcówka sezonu w wykonaniu Juve nie jest zbytnio imponująca. Z walki o mistrzostwo Włoch zostały tylko marzenia, ba, Juventus w skutek fatalnych wyników spadł na trzecie miejsce w tabeli, kosztem mediolańskiego AC Milanu. Fatalna dyspozycja piłkarzy, odpadnięcie z Ligi Mistrzów, Pucharu Włoch (przegrana w dwumeczu z Lazio) i słabe wyniki w lidze skłoniły będący pod falą krytyki zarząd do obiecania wzmocnień w letnim marcato. Dyrektor sportowy Juve – Alessio Secco już zapowiedział, że zostana dokonane w czasie tego okienka niezwykle spektakularne transfery i Juve pozyska, jak to określa Secco, „Wielkich Mistrzów”. Tylko co Secco rozumie przez to pojęcie? Ja osobiście mam dość „mega giga super ultra” transferów w jego wykonaniu i hucznych zapowiedzi, po których sprowadza się za duże kwoty nieprzydatnych graczy pokroju Christiana Poulsena.

W ostatnich tygodniach coraz częściej i głośniej mówi się o powrocie syna marnotrawnego Fabio Cannavaro na łono miłosiernego ojca – Juventusu. Temat ten wzbudza wiele kontrowersji, pamiętamy przecież, że jeden z najlepszych włoskich obrońców ostatnich lat, wicemistrz Europy z roku 2000 i mistrz świata z 2006, zdobywca tytułu najlepszego piłkarza roku 2006 opuścił stolicę Piemontu po wybuchu afery Calciopoli i degradacji Bianconerich do SerieB, a więc opuścił tonący statek i tym samym popadł w niełaski u zdecydowanej większości tifosich Starej Damy. Ale bądźmy szczerzy – Juve potrzebuje wzmocnień i to poważnych, co pokazują choćby ostatnie mecze poniżej krytyki i absolutny brak formy już od połowy kwietnia. Sytuacji nie polepszają także zupełnie chybione w mojej opinii transfery Secco (którego uważam za niekompetentnego i uważam, że jego umiejętności są niewystarczające jak na tak renomowanego pracodawcę). Tak więc ochłońmy, rozważmy za i przeciw i zastanówmy się spokojnie czy to dobre posunięcie w wykonaniu krytykowanego zarządu Juve.

Najpierw rozważmy może pozytywne strony możliwego transferu. Po pierwsze – sezon ten pokazał dobitnie, że defensywa Juventusu nie jest szczelna, ba – w momencie, gdy kontuzjowany był Giorgio Chiellini, a Nicola Legrottaglie nie był w najwyższej formie – obrona Juve była dziurawa jak ser szwajcarski. Również poczynione wzmocnienia były niewystarczające –  Olof Mellberg w swoim nowym klubie gra do tej pory co najwyżej przeciętnie (w przeciwieństwie do wyśmienitych momentami występów w reprezentacji Szwecji), a pozyskany z Livorno na zasadzie współwłasności karty zawodniczej Dario Knežević okazał się kompletnym niewypałem. Fabio Cannavaro mógłby pomóc „załatać” defensywę Juventusu. Drugim, niepodważalnym tym razem, atutem jest fakt, że Cannavaro będzie dostępny za darmo, gdyż w czerwcu tego roku kończy mu się kontrakt. Niewątpliwym atutem jest też to, że Fabio nie będzie miał problemów z aklimatyzacją w „nowym” klubie, wszak z powodzeniem występował już w biało-czarnym trykocie Juventusu.

Drugą stroną medalu jest m.in. to, że pomimo tego, że Cannavaro przyszedłby za darmo, na pewno jego kontrakt należałby do wyższych w zespole. Poza tym, mimo że Paolo jest prawdziwym profesjonalistą i na pewno poświęca dużo czasu na trening kondycyjny, do najmłodszych graczy już nie należy (13 września skończy 36 lat!). Niektórzy twierdzą, że piłkarze pokroju Del Piero, Maldiniego, Tottiego, czy Cannavaro właśnie nie starzeją się tak szybko, ale w przypadku tego ostatniego widoczne są już oznaki tego, że nie jest już w sile wieku (patrząc na „wiek piłkarski”) i powoli zaczyna „przekwitać”. Oznaki tego było widać w trakcie ostatniego sezonu w Realu, kiedy to Fabio miewał niekiedy problemy z koncentracją, a więc niezwykle istotnym atrybutem dla środkowego obrońcy. Należy też zwrócić uwagę na inny aspekt psychologiczny – jak będą czuć się inni Mistrzowie ze starego składu Juve (sprzed Calciopoli), którzy mimo degradacji do niższej klasy rozrywkowej nie opuścili klubu. Sprowadzenie „zdrajcy” (miano, którym określa się wielu piłkarzy, którzy opuścili Juve po wspomnianej aferze, w tym Cannavaro) na pewno mogłoby być czynnikiem deprymującym morale zawodników, którzy zostali ze Starą Damą na dobre i na złe – z Del Piero, Nedvedem, Buffonem, Camoranesim, Trezeguetem, czy Chiellinim na czele.

Reasumując. Moim zdaniem byłby to dobry transfer, ale pod paroma warunkami. Po pierwsze „stara gwardia” musiałaby zaakceptować to posunięcie, tak by nie psuło to później atmosfery w szatni. Po drugie kontrakt zaoferowany Cannavaro powinien zawierać pensję oszacowaną nie na podstawie jego dotychczasowych osiągnięć, a co najwyżej formy z ostatnich dwóch lat i nie powinien być przesadnie wysoki – ideałem byłoby, gdyby otrzymywał wynagrodzenie porównywalne z płacami takich zawodników jak Legrottaglie, czy Mellberg. Poza tym istotne jest również to, żeby nawet po podpisaniu umowy z Fabio nie poprzestawać na wzmocnieniach, nie tylko w obronie (która to wraz z linią pomocy wymaga najsilniejszej „ingerencji”), ale właściwie w każdej z formacji. Chyba tylko obsada bramki i atak nie wymagają pozyskiwania nowych graczy – istotniejszy jest bardziej fakt, by zatrzymać Trezegueta, o którym coraz częściej mówi się, że odejdzie.

cannavaro_real

3b-copy

1 komentarz »

  1. broqu Said:

    FORZA JUVENTUS! 😉 elo


{ RSS feed for comments on this post} · { TrackBack URI }

Dodaj komentarz